Yes, I am.

Z koleżanką wymyślałyśmy coś takiego jak odmurzjanie. Sama nazwa brzmi śmiesznie, ale jak się to rozymie to już zależy od człowieka czy będzie śmieszne czy nie. Odmurzjam się znaczy tracę mózg, bo: jest tego za dużo, nic nie robię,tracę sens wszystkiego co robię. Odmurzjam się znaczy, że mózg mi wylatuje, bo za dużo myślę. Stwierdzam, że szkoła prowadzi do odmurzjania się i do załamki oczywiście. Chcociaż pamiętam, że kiedyś kochałam szkołę, a teraz mogę zaśpiewać ,,Nienawidzę szkoły".

 S dsadddSsS

Szkoła... jak ja jej nie cierpię. Nie przez koleżanki, ale przez to że się tak męczę i ,,tracę czas". A może to przez taką monotonie. Monotonie tych dni w roku szkolnym. Zawsze mam takie same lekcje tak samo przebiegają, wracam do szkoły robię jedzenie, czytam książkę, odrabiam lekcje, oglądam telewizje, czytam książki, śpię. Dlaczego zawsze jest tak samo ? Nie lubię tej monotoni. To nudne... A po szkole musi być tak samo - nie ma bata. Czy to ja sama stwarzam sobie tą monotonie ?